Natura - fotografia makro

Przedwczoraj miałam okazję pochodzić trochę po niezwykłym ogrodzie. Bardzo zależało mi na spróbowaniu fotografowania przyrody. Z początku mówiłam, że przecież to nic trudnego, wcześniej miałam do czynienia z pstrykaniem zdjęć w ruchu (temat na inny post), które dużo ciężej jest dobrze zrobić. No tak, jest jednak nic mylnego!

W fotografowaniu trybem makro bardzo ważna jest ostrość i dobre wykadrowanie. Obraz nie może być rozmyty, musi być czysty i wyrazisty, aby uchwycił każdy nawet najdrobniejszy szczegół. Wymaga to opanowanej i spokojnej ręki.







Jeśli chodzi o fotografowanie w trybie makro - nie mam w tym za bardzo doświadczenia ani przystosowanego sprzętu. Moje obiektywy są raczej do dalekich i średnich odległości, dlatego zdjęcia są robione nawet z daleka. Zapewne ci którzy lepiej znają się na fotografii dopatrzą się w nich trochę błędów, ale z każdym dniem staram się udoskonalać swoje techniki.  
Czekam na Wasze zdjęcia wykonywane tym trybem! Czekam również na wskazówki dla mnie od tych bardziej doświadczonych.

Następny post: Fotografia krajobrazowa

Pozdrawiam!



Myszata siła - Konik Polski

Koń w pigułce:

Wysokość w kłębie: 130 - 140 cm
Umaszczenie: Myszate (rózne odmiany)
Masa ciała: 300 - 400 kg
Użytkowanie: Siodło, zaprzęgi
Dyscypliny: Skoki przez przeszkody, ujeżdżenie, lekkie zaprzęgi itp.

Konik Polski to rasa, która na pewno warto wyróżnić. Silne, odważne, wytrzymałe, umiejące żyć nawet w ciężkich warunkach, odporność na choroby, mocne kopyta be potrzeby podkucia nawet jeśli koń chodzi po twardych nawierzchniach - to jedynie kilka zalet tych niskich koników. Kiedyś używano ich jako siła robocza, a w dzisiejszych czasach cieszą się coraz większą popularnością w szkółkach jeździeckich i nie tylko. Są bardzo zdolne i pojętne - szybko rozumieją wymagania stawiane przez człowieka. Swoją łagodnością i posłusznością wyjątkowo nadają się do hipoterapii. Późno dojrzewają, około 3 - 5 lat.

Pierwsze próby prowadzenia hodowlii Konika Polskiego podjęto w  1923 i 1928 r. w Janowie Podlaskim oraz w Folwarku Dworzyszcze. Przodkami tej rasy są prawdopodobnie azjatyckie tarpany i konie Przewalskiego. Zamieszkiwały one tereny Polski, Litwy i Prus.

Jeździłam na Koniku Polskim przez całkiem spory okres czasu. Bardzo spodobał mi się miękki ruch tych koni, łagodność, a także chęć do pracy, mimo że koń miał już swoje lata (25). Praca z tym koniem była dość łatwa i sprawiała przede wszystkim dużo przyjemności. Razem z siostrą mieliśmy w planach kupno jednego konia tej rasy, jednak musiałyśmy zrezygnować. Konik Polski jest za niski dla siostry, co wyklucza tą rasę. Szkoda, bo to naprawdę świetne konie!

Kilka polecanych funpage'ów z Konikami Polskimi :

* Tija (klik)
* Nider (klik)
* Karu (klik)

Zapewne większość z Was miało styczność z tą wspaniałą rasą. Czekam na opowiadania!

Pozdrawiam :)

Strona już aktywna! - Invie's Art

Strona na Facebooku, którą długo planowałam otworzyć jest już aktywna od początku miesiąca! 

Przyjmuję zamówienia i nie tylko, czasem sama stawiam sobie różne rysunkowe wyzwania - staram się zawsze trochę podnosić sobie poprzeczkę i pokonywać różne trudności. Z ołówkiem rzadko się rozstaję. Wszystkie moje zmagania, próby, sukcesy i porażki można obserwować na stronie Invie's Art 

Aktualnie czekam na nowe zamówienia :)

Pozdrawiam!

Najnowsza praca - Konik Polski

Najwyższy z kucy - czyli wszystko o Haflingerze

Koń w pigułce:

Wysokość w kłębie: 140 - 155 cm
Umaszczenie: Izabelowate, kasztanowate
Masa ciała: 400 - 500 kg
Użytkowanie: Siodło, małe zaprzęgi
Dyscypliny: Skoki przez przeszkody, ujeżdżenie, powożenie

Rasa Haflinger powstała  w wyniku skrzyżowania czterech innych ras: noryckiej, bośniackiej, czystej krwi arabskiej i huculskiej. Początek istnienia tej rasy uważa się za koniec XIX wieku. Haflingery są końmi o mocnej budowie ciała, dobrym umięśnieniu. Jak na niewysoki wzrost są silne i wytrzymałe, dobre do jazdy po terenach górzystych, odważne i dzielne. 

Haflinger jest łagodny. Zarówno ogiery jak i klacze nie powinny być skłonne do narowów, raczej nie występują żadne problemy wychowawcze. 
Dojrzewanie u tych koni zaczyna się dość późno - 3,5 roku. Nadają się zarówno do skoków, jak i ujeżdżenia. Często można spotkać je zaprzęgnięte do małych powozów. 

Szczerze mówiąc, nigdy w życiu nie miałam okazji pracować z haflingerem, nie znam ich z charakteru, nie mam z nimi żadnych doświadczeń, jednak po części spełnia moje wymagania na przyszłego konia. Czy kupić przedstawiciela tej rasy? Wciąż się waham. Z jednej strony jestem miłośniczką takiej "złotej"maści, jednak proporcje haflingera nie będą odpowiadać mojej młodszej siostrze (młodsza a wyższa, do niej też mamy plany co do jeździeckiej kariery). Poza tym, chciałybyśmy próbowac swoich sił w skokach, ale konik nawet mając 155 cm w kłębie - będzie dla nas za niski.

Jeśli kogoś zaciekawiły haflingerki, można obserwować kilku przedstawicieli tej rasy na Facebooku!
Oto funpage kilku koników haflingerskich:

* Timba (klik)
* Maniek & Bonanza Team (klik)
* Nadia :3 (klik)

A Wy, jakie macie doświadczenia z haflingerami? Znajdzie się tu jakiś właściciel "złotego konika"? Zdjęcia i relacje miło widziane!

Pozdrawiam :)

Ogłowia bezwędzidłowe - cz.1 (Ogłowie dr Cooka)

Mówiąc o ogłowiu bezwędzidłowym, wiele osób od razu ma na myśli konie, które mają po prostu problem z akceptacją wędzidła. Zwykle na ten temat wielu czuje "niechęć". Ale dlaczego? Czy zawsze musi być zasada wpychania ostrego wędzidła do końskiego pyska? Ja jestem temu zupełnie przeciwna! Obiecałam sobie, że mój koń którego będe szkolić od niemal samego początku będzie chodzić właśnie z ogłowiem bezwędzidłowym. Chcę aby akceptował wędzidło, ale nie będe go nadużywać, i jeżeli tylko to będzie możliwe - jak najrzadziej. Nie mówię tego aby zniechęcić kogoś do używania wędzidła! Absolutnie nie mam tego na celu. Mogę jedynie powiedzieć, że o wędzidłach wiem swoje i nie mam poczucia konieczności go używania. Może i powiecie: "A co z hackamore?"
To zupełnie odpada, nie nadaję się do prowadzenia konia na takim rodzaju kiełzna, bo raczej nie mam zdolności "łagodnej ręki" i zdarzają mi się błędy, które na hackamorze byłyby niewybaczalne.

Dla kogo ogłowie bezwędzidłowe?
Na pewno dla koni u których problem jest z zaakceptowaniem wędzidła. Można też stosować u koni młodych - tzn. jeżeli był wcześniej przyzwyczajany, ale nie powinno być z tym problemów, bo działanie takiej uzdy jest takie samo jak działanie kantara. Szczerze mówiąc, można stosować u każdego konia, jeśli jesteśmy pewni że poradzi sobie z takim ogłowiem (niektóre wierzchowce mają problem z chodzeniem bez wędzidła).


Ogłowie dr Cooka

Ogłowie bezwędzidłowe dr Cooka


Jak działa to ogłowie?

Uzda opracowana przez Roberta Cook'a jest jednym z najpopularniejszych ogłowii bez użycia wędzidła. Składa się ona z ogłowia z nachrapnikiem wyposażonym w kółka policzkowe i paska idącym za potylicą, przekrzyżowanej pod żuchwą i przeplecionej przez kółka policzkowe, do których doczepiamy wodze. W ten sposób pociągając za jedną wodzę, nacisk paska nakłada się na niemal całą głowę konia, co za tym idzie - koń chcąc pozbyć się nacisku skręca. Nacisk jest na bardzo dużej powierzchni, więc nie jest w stanie wywołać u konia ból. To jest z najważniejszych zalet tego rodzaju ogłowia.

Praca na tym ogłowiu jest bardzo skuteczna - koń który wcześniej nie mógł znieść metalu w pysku błyskawicznie się uspokaja, staje się skłonny do wszystkich poleceń. Niemal wszystkie konie nie mają problemu z akceptacją nowego ogłowia bezwędzidłowego dr Cooka.

W następnej części - ogłowie side pull!
C.D.N.

Pozdrawiam!

Rodzaje wędzideł - cz.1

Każdy kto używa wędzidła na swoim koniu, powinien znać jego wady, zalety i w jakich sytuacjach sprawdza się najlepiej. Nie jestem w stanie powiedzieć, które jest najgorsze, a które sprawdza się najlepiej. Jest to zależne od konia, jednak potrafię podzielić je na grupę gorszą i lepszą. Jestem raczej zwolenniczką jazdy naturalnej lub na łagodnych wędzidłach. W pierwszej części o wędzidłach przedstawię najpopularniejsze rodzaje wędzideł.

Wędzidło pojedyńczo łamane

Najbardziej popularny rodzaj wędzidła na świecie. Niemal w każdej stajni w jakiej jeździłam, koń chodził właśnie na takim. Jest ono jednym z najtańszych rodzai jakie można dostać (to chyba właśnie wyjaśnia dlaczego tyle szkółek je stosuje...) Co ja o nim sądzę?
Według mnie, to chyba jedno z najgorszych wędzideł jakie można używać. Wyobraźmy sobie, że za działaniem wodzy pociągamy kółka wędzidłowe. Co się dzieje? Wędzidło wygina się w odwrócona literę V, miejsce łączenia ostro uderza o delikatne końskie podniebienie, miażdżąc język i ślinianki. Jest to bolesne dla konia, a dla niedoświadczonych jeźdźców, którzy dopiero uczą się panowania nad ręką jazda z takim wędzidłem dla konia jest serio drastyczna. 
Takie wędzidło niestety często odparza i rani koński pysk.

***

Wędzidło podwójnie łamane

Podwójnie łamane jest delikatniejsze od pojedyńczo łamanego. Dlaczego? 
Otóż gdy w tym przypadku pociągniemy za kółka wędzidłowe, miejsce łączenia (mostek łączenia), ma większą powierzchnię od ostrego łączenia wędzidła pojedyńczo łamanego. Co za tym idzie - nie rani konia w podniebienie. Oczywiście działanie na język i dolną część pyska jest podobne, jednak sam nacisk na podniebienie nie wywiera tak mocnego działania jak poprzednie. Taki rodzaj wędzidła znajduje sobie zastosowanie u młodych koni.
***



Wędzidło z wąsami

Wędzidło z wąsami również może być pojedyńczo lub podwójno łamane. Działanie miejsca łączenia jest takie samo jak opisałam to wyżej. Jest to jedno z bezpieczniejszych wędzideł (również dla osób niedoświadczonych), ponieważ wąsy zapobiegają przesuwaniu się wędzidła w pysku. Dzięki temu nawet przy ciągnięciu jednej wodzy (czego zupełnie nie wolno robić z żadnym wędzidłem!) mamy pewność, że nie skrzywdzimy konia. Wąsy pomagają wędzidłu nakierować konia, wzmacnia boczne działanie.
***

Wędzidło proste

Wędzidło proste ma bardzo wiele rodzai: gumowe, plastikowe, stalowe itd. Plusem takiego wędzidła jest to, że nigdzie się nie załamuje. Jest dobre do pracy z ziemi, jednak można powiedzieć że ostrzejsze do pracy w siodle. Wymaga raczej łagodnej i doświadczonej ręki. Naciska mocniej na żuchwę konia.

C.D.N :)
Pozdrawiam! 

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka