Do 2018 :)

Konie zawsze były częścią mojego życia. W przedszkolu nie bardzo byłam lubiana, więc siadałam w swoim kąciku i rysowałam jednorożce i kolorowe kucyki. Bajki i seriale My Little Pony kochałam nad życie! Nie mogłam przegapić żadnego odcinka ;)

Jako mała dziewczynka kolekcjonowałam małe plastikowe koniki, w moim pokoju zawsze znalazło się miejsce na domki i błyszczące karuzele dla kucyków.
Giblartar - 2015 r.
Pewnego razu moja ciocia zabrała mnie do swojej przyjaciółki, która była właścicielką dwóch ślicznych koni. Nie pamiętam do końca jak się nazywały, ale doskonale wiem, że po tej wizycie w stajni chciałam czegoś więcej. Głupia oprowadzanka w siodle sprawiła tyle radości! Wiedziałam, że jeszcze do tego wrócę :)
Mimo moich nalegań i próśb, mama długo nie chciała zgodzić się na lekcje jazdy konnej. Dopiero kiedy poznałam moją dzisiejszą przyjaciółkę, wszystko się zmieniło. Wiele się od niej nauczyłam, sama później zaczęłam jeździć w pobliskiej stadninie.

Aktualnie mija 3 rok odkąd jeżdżę konno. Zmieniałam stajnie co parę miesięcy, nie mogłam trafić na dobrych instruktorów, wciąż nie byłam zadowolona. W końcu udało się znaleźć to czego szukałam, chociaż stajnia oddalona jest ode mnie ok. 30 km (a może i dalej). Aktualnie tam zamierzam przyjeżdżać i brać prywatne treningi :)

Przygotowuję się do kupna własnego wierzchowca :) Planujemy kupno na wiosnę 2018. Póki co, trwa u nas "zbiórka sprzętu", powoli zaczynamy kupować żeby później nie było problemu. Ten blog będzie właśnie o tym, jak trwają u nas przygotowania, znajdą się tu też posty pomagające innym o podobnych zamiarach kupna własnego konika ;)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka